Rynek urządzeń mobilnych wymusił stworzenie nowego segmentu urządzeń zwanego powerbankami. Powerbanki przydają się w sytuacjach, których potrzebujemy awaryjnie naładować naszego smartfona. W skrócie są to przenośne banki energii, które możemy wykorzystać w każdej kryzysowej sytuacji.
W dzisiejszym teście przedstawię Wam dwa tego typu urządzenia. Będą to powerbanki firmy Green Cell oraz Romoss. Więcej tego typu urządzeń możecie zobaczyć na stronie swiatbaterii.pl. Aby wybrać dobrego powerbanka należy kierować się dwoma najważniejszymi parametrami. Jest to pojemność oraz szybkość ładowania naszego urządzenia jaki i podręcznej baterii. Dzisiejsze powerbanki mają ogromne pokłady energii. Testowany przeze mnie Romoss posiada baterie o pojemności aż 7800 mAh. W przybliżeniu pozwala nam to na naładowanie około 3 razy średniej klasy smartfona od 0 do 100%. Nie bez znaczenia jest szybkość ładowania naszego telefonu lub tabletu. Wspomniana bateria pozwala ładować maksymalnie prądem o natężeniu 2,1 A. Dorównuje szybkością ładowarkom stacjonarnym. Najczęściej jednak spotykanym natężeniem jest 1 Amper, tak jak jest to w ładowarce firmy Green Cell. W tym wypadku naładowanie smartfona z baterią o pojemności 2000 mAh zajmuje około 1,5 do 2 h w zależności od zapotrzebowania prądu w inne moduły. Znaczenie ma też, czy ekran jest wygaszony lub czy telefon jest zwyczajnie wyłączony. Wiadomo, ze przy ostatnim, ładowanie skróci się do minimum.
Dla wielu maniaków prądożernych urządzeń ważny jest również wygląd. Dzisiejsze powerbanki mogą być okrągłe, kwadratowe, podłużne. Wykonane są z aluminium, plastiku, mogą być również wodoodporne. Od wyboru do koloru. Testowane przeze mnie urządzenia nie nalezą do kanonu piękna. Zasadniczą wadą jest ich wielkość. Raczej ciężko będzie je wrzucić do kieszeni razem z smartfonem. Mimo mobilności przenośnych baterii, nadal jesteśmy uzależnieni od noszenia ich w torbie czy plecaku. Niestety kieszeń marynarki może okazać się za mała a to przecież biznesmeni w każdej wolnej chwili korzystają z dobrodziejstw smartfonów a co za tym idzie są wiecznie przypięci do ściany a raczej kontaktu.
Podsumowując. Testowane przeze mnie banki energii sprawowały się bardzo dobrze. Nie są to skomplikowane urządzenia, tak więc testy przebiegały niemal bezinwazyjnie. Za około 30 zł dostaniemy już przyzwoitą przenośną baterię. Z kolei za około 70 zł otrzymamy powerbank do zadań specjalnych z dwoma wejściami USB i nawet latarką.
Pełną specyfikację powerbanków znajdziecie pod tymi linkami.
http://swiatbaterii.pl/pl/romoss/482-romoss-bezprzewodowa-%C5%82adowarka-power-bank-sailing-3.html
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=tefMJUGXF20[/youtube]