Microsoft Lumia 535, to jeden z pierwszych smartfonów z logo potentata z Redmond po przejęciu słynnej, kultowej, fińskiej Nokii. Obyło się bez szaleństw, zmieniono tylko nazwę, reszta pozostała bez zmian. Widać, że postawiono na segment, który będzie dostępny dla każdego…i dobrze.
Ciężko się odzwyczaić, że Lumia nie będzie już Nokią. Przez tyle lat, myśląc Lumia mówiliśmy Nokia. Teraz na tyle smartfona dumnie widnieje napis Microsoft. Jak już zaznaczyłem na wstępie, nie zmieniło się zbyt dużo oprócz samej nazwy. Amerykanie kroczą tą samą utartą ścieżką wytyczoną od lat. Wygląd Lumii 535 przypomina poprzednie modele. Plastikowa obudowa, lakierowana na wysoki połysk ze sporą paletą barw do wyboru. Lekko zaokrąglone rogi urządzenia to wszystko już widzieliśmy w poprzednikach jeszcze z logo Nokii. Microsoft jednak postanowił powiększyć swój wynalazek. Otrzymaliśmy tutaj spory IPSowy 5 calowy ekran o rozdzielczości 960 x 540 pix przykryty szkłem Gorilla Glass 3. W dobie powiększania wszystkiego, może się to podobać przyszłym klientom, tym bardziej, że Lumia 535 kosztuje niecałe 500 zł. Z problemów , które zauważyłem to niestety ekran nie jest tak czuły na dotyk jak bym sobie tego życzył. Do tego kolory jak na IPS nie są wystarczająco żywe i odzwierciedlające rzeczywistość. Najgorzej wypada czerń, która jest zwyczajnie szara. Ogólnie wszystkie te kolory są jakoś przytłumione, żeby nie powiedzieć brzydkie…
Sprawdź aktualną cenę: http://www.ceneo.pl/34251817#crid=23211&pid=2465
Cena, która oscyluje poniżej 500 zł nie pozwala też na topową specyfikację. Choć tutaj Microsfot wybrał dość przyzwoite podzespoły. Na pokładzie znajdziemy czterordzeniowego Snapdragona 200 o taktowaniu 1,2 Ghz wsparte 1 GB pamięci RAM. Taki zestaw jak na Windowsa 8.1 pozwala na sporo. Nie widać specjalnych lagów, spowolnień, choć niekiedy trzeba poczekać 2-3 sekundy aż dana aplikacja się otworzy. Nie jest to jednak uciążliwe. Ogólnie system chodzi sprawnie. Wadą jest natomiast brak łączności LTE, tym bardziej, że większość poprzedników taką funkcję już miała. Wiązałoby się to jednak ze zmianą specyfikacji a co za tym idzie ceną urządzenia. Warto odnotować , że Lumia 535 posiada 8 GB pamięci wbudowanej z możliwością rozszerzenia jej do 128 GB kartą SD. Dodatkowo otrzymujemy od Microsoftu 15 GB danych w chmurze. Całość przy życiu utrzymuje bateria o pojemności 1905 mAh, która wystarczy na spokojne działanie „535” przez całe, okrągłe dwa dni.
Co z multimediami? Tył i przód to kamera o rozdzielczości 5 mpix. Z tą różniącą, że ta główna umieszczona z tyłu jest bardziej zaawansowana, bo z z LEDem oraz autofocusem. Nie są to jednak optyki wysokich lotów. Główny (tylni) aparat jeszcze zrobi nam przyzwoite zdjęcia, jednak tylko w dobrze oświetlonych miejscach. Przednia optyka wygląda słabo – ziarno jak na wsi po świeżo ściętym zbożu. Nagrywanie filmów to też nie jest mocna strona Lumii, możliwości kończą się tylko na rozdzielczości 848×480 pix. Co z dźwiękiem? Tutaj też nie zastosowano rewolucji. Tylny głośnik przy maksymalnej głośności trzeszczy i raczej trudno go słuchać dłużej niż 5 minut. Gdy go ściszymy , jest lepiej, ale zwyczajnie za cicho. Ogólnie słabo. Na słuchawkach jest jak zawsze lepiej, ale to nie nowość. Lumia 535 nadaje nie na muzycznego playera ze względu na dołączone aplikacje, ale o tym za chwile…
Zdjęcia poglądowe wykonane Lumią 535
Otwarcie przyznaje, że Windows Phone w aktualnie najnowszej wersji w tego typu telefonach ( za ta cenę) jest idealnym rozwiązaniem. Do działania nie trzeba potężnego sprzętu, aby wszystko chodziło sprawnie. To jednak nie jedyny plus, znany wszystkim. Plusem jest potężne zaplecze aplikacji od samego Microsoftu. Warto odnotować darmową nawigacje „Here”, bardzo dobre mapy. Szereg aplikacji wspomagających aparat, takie jak Kinograf, Selfie czy Kamera oraz aplikacje muzyczne typu Xbox Music czy Radio Mix. Jest tego dużo więcej i wielu użytkowników nie będzie się nudziło z Lumią. To jest plus. Android z tyloma funkcjami i taka specyfikacja zwyczajnie by się nie włączył. Do tego sam interfejs Windowsa, który robi się coraz ładniejszy i funkcjonalny.
Podsumowując! Microsoft Lumia 535 to smartfon, który może podobać się wielu przyszłym użytkownikom. Działający na wyobraźnie duży 5 calowy ekran, „wiosenne” wersje kolorystyczne oraz nienajgorsza specyfikacja. Do tego cena, na którą mogą pozwolić sobie praktycznie wszyscy, którzy myślą o kupnie nowego smartfona. Dobry stosunek ceny do jakości, myślę, że warto się tym produktem zainteresować.
Oby nazwa “Nokia” znów trafiła na smartfony.
Dla mnie Lumie mogą mieć nawet 3 GB pamięci RAM i 20 Mpix, ale nigdy nie strawię ich systemu operacyjnego, który utrudnia tak proste sprawy, jak przerzucanie na komputer zdjęć. W Androidzie (choć on też ma wady) wystarczy podpiąć kabelek i można przerzucać między komputerem a pamięcią telefonu, co mi się żywnie podoba, nawet aplikacje i gry, a później instalować na samym smartfonie. Póki na Lumiach, niezależnie czyj znak na nich widnieje, nie będzie takich udogodnień, nie zdecyduję się na nie.
Niemniej telefonik ciekawy, ma przyzwoitą specyfikację. Jeśli komuś nie przeszkadzają ww. wady i nie trawi z kolei Androida, powinien być zadowolony.
Jak wysylac filmy w microsoft lumia 535