Przebrała się miarka dla potentata ze słonecznej Kalifornii. W pozwach o patenty królował Apple. W pierwszych fazach postępowania, to on w większości przypadków miał przewagę nad sowimi rywalami, ale nie tym razem! Przyszła kryzka na Matyska!
Słynne wojny patentowe toczone przez Apple oraz Samsunga, zdołały w ostatnim czasie niejako wygasnąć. Firma z Cupertino, wręcz z uporem maniaka za wszelką cenę próbowało bić się o każdy możliwy patent. Po sieci krążyły przypuszczenia, że brakuje tylko tego, by Apple opatentowało jabłko, bo wszystko przecież jest ich tworem! ;) Sprawa pozwów jednak zdała ucichnąć, ale karta zdołała odwrócić się od amerykanów.
Bowiem, tym razem to twórca iPhone’a stanął po stronie obrony i musiał gęsto tłumaczyć się z bezprawnego wykorzystania patentu przetwarzania informacji w mikroprocesorach. Technologia ta należy do uniwersytetu z Wisconsin. Patent wykorzystywany jest w modelach od iPhone’a 5s, aż do iPhone’a 6 Plus. Reasumując, panowie z nadgryzionego jabłuszka są zmuszeni przez sąd zapłacić nawet 862 mln USD! Suma nie mała, ale jak to mówią: “Cierp ciało, jak żeś chciało!”