Kanadyjska firma raczy nie uczyć się na swoich poprzednich błędach i zamierza powrócić do tworzenia słuchawek z stałą, fizyczną klawiaturą. Tym razem nie będzie to jednak urządzenie oparte o ich autorski system operacyjny…
Po raz drugi BlackBerry stworzy urządzenie nie będące wyposażone w preinstalowany system BlackBerry OS. Słuchawka o nazwie „Priv” zdążyła zapoczątkować ów proces, którego wyniki przyjdzie nam poznać w przyszły poniedziałek. Wówczas nastąpi premiera tego nietypowego „slidera” z Androidem na pokładzie. Jednak, nie bacząc na to czy nowy pomysł zostanie przyjęty ochoczo przez klientów, Kanadyjczycy postanowili stworzyć smartfon o nazwie „Vienna”.
Tym razem nie będziemy mieć do czynienia z rozsuwanym telefonem, lecz z czymś na wzór dawniej publikowanych przez producenta słuchawek. Niestety, ale wiele nie dowiemy się o nowym urządzeniu prócz wspomnianego systemu operacyjnego od Google’a. Pytanie, dlaczego na siłę firma próbuje przeforsować konieczność pojawiania się fizycznej klawiatury? Duży ekran plus nie mała klawiatura QWERTY, której nie sposób schować, jak to miało miejsce w modelu Pirv?! Nie zdziwiłbym się gdyby słuchawka posiadała wymiary phabletu, którego poręczność jest raczej wątpliwa. Choć to tylko domysły i spekulacje, to już rysują pewne obawy w stosunku do przyszłości firmy. Zamiast kierować się trendami i odbić się od dna finansowego, to BlackBerry zatacza błędne koło…