Jak bardzo jest ograniczony iPhone od Apple w porównaniu do urządzeń opartych o system Android wiedzą wszyscy. Przyzwyczajeni do pewnego rodzaju wolnej od ograniczeń architekturze Androida zachodzimy w głowę, gdy patrzymy na ograniczenia technologiczne jakie stawiane są osobom korzystającym z iPhone’ów. Czy iPhone rzeczywiście potrzebuje dedykowanej zew. pamięci masowej?
Poprzednie oraz obecnie najnowsze modele smartfonów z nadgryzionym jabłuszkiem nie posiadają możliwości zainstalowania karty pamięci typu microSD. Użytkownikowi pozostaje jedynie zdać się na pamięci wbudowanej w urządzenie oraz dyskach sieciowych umiejscowionych w tzw. “chmurze”. Niestety, ale kontakt z ową “chmurką” odbywa się przy pomocy transmisji danych, która kosztuje nie mało. Oczywiście pozostaje jeszcze dostęp do darmowego WiFi, ale nawet o ten nierzadko jest ciężko. Zapalonym posiadaczom iPhone’ów pozostaje zakup dedykowanego pen-drive’a od firmy Transcend.
Posiadacze słuchawek wyposażonych w system Android mogą pewnym znanym im sposobem podłączyć zwykłego pen-drive’a za przysłowiowe kilka groszy, ale posiadacze urządzeń z iOS mogą o tym jedynie pomarzyć. Stąd pomysł wspomnianej przeze mnie firmy na stworzenie pamięci masowej JetDrive Go 300. Posiada ona wbudowane dwa gniazda: klasyczne USB oraz Lightining, które to występują w urządzeniach koncernu Apple. Pamięć została zaprojektowana tak by sprawnie przesyłać dane na poziomie 130 MB/s. Transcend zaprojektowało specjalną appkę umożliwiającą tworzenie kopii zapasowej iPhone’a, która dostępna jest (o dziwo!) za darmo w App Store. Za samego pen-drive’a musicie już zapłacić i to nie mało. Cena wersji 32 GB to wydatek rzędu… 339 złotych! Zaś wersja 64 GB kosztuje już 449 zł! Warto dodać, że ten produkt otrzymał certyfikat kompatybilności od samego Apple! Zapewne, stąd taka cena… ;)