Do premiery kolejnego Androida pozostało nam jeszcze szmat czasu. Nawet jeszcze nie wszystkie najważniejsze smartfony otrzymały wyczekiwanego update-u do wersji 6.0 Marshmallow, więc dlaczego mielibyśmy już spekulować o następcy tej wersji? Powodem tego mogą być ostatnie przecieki informacji na temat kolejnego „robocika”, który w przeciwieństwie do obecnej wersji… zmieni bardzo wiele…
Spójrzmy prawdzie w oczy. Różnice pomiędzy ostatnimi typami Androida nie różnią się strukturą praktycznie wcale. Dokonano jedynie kilka kosmetycznych zmian. Jedną z ważniejszych jest modyfikacja systemu tak, by zużywał jak najmniej energii. Istotna zmiana, ale niewielka. My, użytkownicy systemu Google’a żądamy czegoś więcej! Przydałby się jakiś stylistyczny powiew świeżości, nieprawdaż? Ale czy rzeczywiście potrzebujemy jakichś radykalnych zmian w całokształcie systemu? Co byście powiedzieli na zniknięcie menu z aplikacjami?
Ostatnie plotki, jak również materiały graficzne głoszą o rychłym zniknięciu szufladki z aplikacjami! Wówczas wszystkie zainstalowane przez nas aplikacje pojawiałyby się jedynie na pulpitach. Tym sposobem, struktura Androida zostałaby spłaszczona i nabrała charakteru systemu iOS. Przyznam, że nie jest to wcale zły pomysł, ale ten mały „smaczek” odróżniał Androida od wspomnianego systemu od Apple! Coś jest jednak na rzeczy! Bowiem, jak niektórzy chiński producenci smartfonów instalują nakładki o wspomnianej płaskiej charakterystyce, tak to samo uczynił LG w oprogramowaniu dla LG G5! Czy mamy się czego obawiać? Na pewno jeszcze nie teraz. Niedługo wystartuje konferencja I/O, a wówczas z pewności dowiemy się o co w tym wszystkim chodzi!