W tym tygodniu z delikatnym poślizgiem, ale mamy dla Was standardową porcję najciekawszych newsów z ubiegłego tygodnia. Czy BlackBerry zniknie na dobre, kogo oszukał portal Bestcena i dlaczego Huawei ma zamiar olać USA? Zapraszam!
Smartfony z rodziny BlackBerry były niegdyś domeną biznesmenów oraz przedstawicieli handlowych. Ludzi biznesu często korzystali z tych jakże specyficznych urządzeń z wielu powodów, a kilkoma z nich była łatwa synchronizacja danych oraz intuicyjny system operacyjny. Niestety, ale to wszystko pójdzie jak krew w piach, gdyż CEO firmy jasno zakomunikował, że firma na pewien czas wstrzymuje produkcje nowych smartfonów. Prawda jest taka, że nowe modele nie ukazują się już od przeszło czterech lat. Tym samym, BlackBerry zawiesza współpracę z TCL Communications z dniem 31 sierpnia 2020 roku. Czy niegdysiejszy gigant tworzący telefony dla biznesmenów na stałe odejdzie w niebyt?
Przekrętów na polskiej części internetu jest bez liku. Zawsze trafi się jakaś cwana bestia, która będzie żerowała na ludzkiej naiwności oraz braku doinformowania. Jednakże, kto mógłbym przypuszczać, że firma tak wychwalana przez liczne grono potencjalnie zaufanych YouTube-rów śmierdzi niezłym szwindlem?! Czy mieliście okazję przykładowo kupić jakiego smartfona na platformie Bestcena.pl? Jeśli tak, to nie zdziwcie się jak dostaniecie wezwanie na przesłuchanie u prokuratora lub policjanta zajmującego się sprawą tejże nie do końca legalnie działającej firmy. Jakiś czas temu, skarbówka postanowiła przyjrzeć się z bliska działaniom owego portalu handlującego sprzętem elektronicznym w zaskakująco niskich cenach. Pewnie zauważyliście, że przedstawiane tam urządzenia były oferowane znacznie taniej niżeli te same dostępne u konkurencyjnych handlowców. Najprawdopodobniej, sprzęt był “sprzedawany” bez VAT-u, co mogło sprowokować do odpowiednich działań fiskusa. Dlaczego napisałem “sprzedawany” w cudzysłowie? Otóż, prawda jest taka, iż kupujący na Bestcena.pl tak na prawdę jedynie wynajmował sprzęt i wpłacał za niego jedynie kaucję. Zatem, jeśli mieliście okazję już sprzedać wynajęty sprzęt, wówczas dopuściliście się złamania prawa, co wiąże się z niesłychanie dużymi konsekwencjami prawnymi. Tak, jest się czego bać. Ale czy można za to wszystko winić chociażby YouTube-rów? Cóż, wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, którzy mogą się czasem pomylić i czegoś do końca nie wiedzieć. Takie rzeczy winno się rozliczyć jedynie indywidualną drogą.
Jeżeli mieliście cichą nadzieję, że USA wreszcie odpuści chińskiemu Huawei-owi, a ten z uniżeniem będzie znów korzystać z dobrodziejstw amerykańskich dostawców technologii… to wiedzcie, że nie ma na to najmniejszych szans! Pewien austriacki dziennikarz miał niedawno okazję zapytać jednego z przedstawicieli chińskiego giganta o to, czy w niedalekiej przyszłości planują oni powrót do współpracy z chociażby Google. Odpowiedź była jasna i czytelna… nie. Huawei wyłożyło już całe krocie na rozwój ich własnego ekosystemu i obecnie stawia na całkowicie samodzielne działania w tej materii. Czy to dobrze? Osobiście sądzę, że jak najbardziej. Powód jest dość prozaiczny, bowiem amerykańscy giganci pokroju Google’a muszą zostać uświadomieni o tym, że nie są pępkiem świata i nie mogą wiecznie działać jak typowy monopolista. Huawei już rozpoczął działania na własną rękę, a wiedzie, że Samsung również rozwija swoje autorskie technologie i ma zamiar zrezygnować z usług Google. Jak się okazuje, najbardziej ucierpieć w tym wszystkim może ten, który myślał, że mu wszystko wolno i to on będzie tutaj rozdawał karty. Prawda jest jednak zupełnie inna, a czas wszystko zweryfikuje.