Polska przestała być zieloną wyspą i u nas pojawił się śmiercionośny Koronawirus. Jak ta sprawa ma się do mobilnego świata? Każda najdrobniejsza rzecz ma swój pośredni lub bezpośredni wpływ na całość, ale wpierw spójrzmy na garść zeszłotygodniowych informacji!
Do sprzedaży wreszcie trafiły dwa nader interesujące urządzenia ze stajni Huawei. Mowa tutaj rzecz jasna o Huawei P40 Lite oraz o P40 Lite E. Jak już zapewne wiecie, obydwa urządzenia zostały “wyprute” z usług świadczonych przez wujaszka Google’a. W efekcie tego, pozostają nam jedynie daw wyjścia… może trzy. Po pierwsze, zainstalować owe usługi na smartfonie w dość pokrętny sposób, przywyknąć do usług Huawei i jego AppGallery, albo… nie kupować urządzeń z logiem tego azjatyckiego producenta. W przypadku drugiej opcji wiele może zostać namieszane, a rynek aplikacji w błyskawiczny sposób zostanie zalany falą nowych tworów… ale tylko hipotetycznie. Skąd taka teoria. Otóż, Huawei proponuje nadzwyczaj ciekawą ofertę skierowaną w stronę deweloperów, którzy zechcą tworzyć appki do AppGallery. Na start prowizja za pierwsze 12 miesięcy będzie wynosiła okrągłe zero. Oczywiście dotyczy to jedynie aplikacji związanych bezpośrednio z edukacją. Jeżeli mówimy o grach, to w tym przypadku prowizja wynosić będzie 15%, co i tak jest o połowę niższą kwotą od tej proponowanej przez konkurencję. Warto jeszcze pamiętać, że wszystkie inne programy niezwiązane w bezpośredni sposób z grami czy edukacją nie będą obciążone prowizją na okres pierwszych dwunastu miesięcy. To dobry ruch ze strony chińskiego giganta, czyż nie?
Czym jeździ, w co się ubiera i przy pomocy jakiego urządzenia rozmawia i wysyła sms-y James Bond? Co by to nie było, musi być najlepsze. Wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią nam jasno, że powinno być to urządzenia co najmniej tak prestiżowe jak iPhone. Ale, nie… tym razem tego zaszczytu dostąpiła nie do końca fińska Nokia. Dlaczego nie Sony? Przecież przez ostatnie lata to właśnie japońska firma promowana była w produkcjach z agentem jej królewskiej mości w głównej roli. Jaki był konkretny powód? Producenci filmu stwierdzili jasno, że James Bond może korzystać jedynie z najlepszych produktów, a… smartfony Sony do nich się nie zaliczają. Dziw bierze, że nie tak wcale najlepsza Nokia została wybrana, bo osobiście widziałbym w tej roli Samsunga, a nawet Huawei. Na pewnych kadrach z filmu da się wyśledzić nową Nokię 8.2 5G, która nie miała jeszcze swojej premiery. Co o niej sądzicie? Warto?
Bez wątpienia, smartfony od Apple cieszą się nie małą popularnością. Sytuację nakręcają przypadki pojawienia się budżetowych i za razem tanich modeli, które mają zachęcić nieco biedniejszych klientów do zakupu produktu z nadgryzionym jabłuszkiem w tle. Oczywiście, mówiąc o biedzie i iPhonie delikatnie mijam się z prawdą, bo wydatek 2 tys. złotych polskich na telefon jest rzeczą, na którą nie każdy może sobie pozwolić. Taka sytuacja będzie z goła inaczej wyglądała kiedy przykładowy iPhone 9 kosztować będzie 399 USD lub Euro, bo na zachodzie ludzie zarabiają stosunkowo więcej. Tak czy inaczej, hype wokół nowego iPhone SE rośnie z dnia na dzień. Niestety, ale nowe dziecko Apple pojawi się znacznie później na tym świecie, a to wszystko dzięki panującemu ostatnio koronawirusowi. Fabryki w Chinach pracują na tzw. oparach i wiele wskazuje na to, że liczni producenci (w tym Apple) będzie borykało się z niemałymi problemami technicznymi. Jak długo to może potrwać? Władze Chin twierdzą jasno, że już w kwietniu problem z Koronawirusem zostanie rozwiązany i wszystko wróci do normy, ale czy można wierzyć im w stu procentach?
Uwielbiam nowinki ze świata smartfonów! Miałam w posiadaniu Samsunga Galaxy S9, ale zdecydowanie wolę iPhone 11. Może to i to moda na markę, ale ta marka jest mi bliższa.